Weszłam do twierdzy, zdziwiona, że wszędzie panowała ciemność. Zaglądnęłam do sypialni Zayna, ale nie zastałam go tam. Zabiezpieczenia nie były włączone, więc na pewno znajdował się w środku. Wzruszyłam ramionami i miałam zamiar iść do kuchni, kiedy minęłam drzwi, za którymi krył się korytarz. Przypomniałam sobie, że miałam spróbować dostać się do gabinetu ojca. Nadzieja, na poznanie całej historii znowu rozpaliła się we mnie. Zabrałam jabłko i udałam się pod machoniowe drzwi. Kątem oka zobaczyłam tlące się światło, gdzieś koło siłowni. Podeszłam bliżej drewnianej powłoki i przejechałam po niej dłonią. Badałam jej fakturę, by wyczuś jakieś zgrubienie, ale nic takiego nie znalazłam. Po 30 min bezsensownego kluczenia, aparłam się o nie, natrafiając na coś ostrego. Moje plecy przeszył ból, mimo to podniosłam się. Słabe światło nie oświetlało dobrze podłogi, więc nie widziałam jej na tyle, by sprawdzić co mnie skaleczyło. Wróciłam do pokoju po latarkę.
Skierowałam strumień na podłogę i dostrzegłam koło progu, pas metalowej powierzchni z ćwiekami. 6 wystających elementów przypominało kształtem przyciski. Zaintrygowana położyłam się na brzuchu, a nos wetchnęłam praktycznie w nie. Myślałam chwilę czy to jest coś, co może doprowadzić mnie na drugą stronę. 6 identycznych i dobrze wykonanych okręgów. Powróciłam do pozycji siedzącej, w głowie miałam kompletną pustkę. Po drugiej stronie usłyszałam szmer, nie wiem dlaczego tak zareagowałam, ale stwierdziłam, że to może być jakieś zagrożenie i sięgnęłam po miecz trzymany przez średniowieczną zbroję. Z siłowni wyszedł spocony Malik, miał na sobie krótkie, boskersie spodenki i bandaż na rękcach jaki zakłada się pod rękawice. Schowałam się, nie chciałam, żeby mnie zauważył, i w momencie, w którym o tym pomyślałam, wpadłam na tą pieprzoną zbroję. Zajebiście kurwa.
- I tak wiedziałem, że tu jesteś. - wzruszył ramionami, podniosłam hełm z podłogi.
- Nie wiesz jak je otworzyć? - wskazałam na drzwi, byłam pewna, że coś wie.
- Widziałem jak przyglądałaś się tej dziwnej płytce, jak ją ściągniesz, zobaczysz miejsce do wpisania szyfru. Dokładnie 6 cyfr. Idę wziąść prysznic. - wskazał na swoje ciało.
Wróciłam do leżącej pozycji, z kieszeni wyciągnęłam scyzoryk i podwarzyłam metal. Tak jak mówił mulat, był tam czarny ekran, a w niejscu tych dziwnych wypukleń, ręczny szyfr. Myślałam,że będzie to coś bardziej komputerowego, mój ojciec w tej dziedzinie był geniuszem, co niewątpliwie i u mnie zaszczepiło swoje korzenie. Postanowiłam zaryzykować i wpisałam datę ślubu rodziców.
Nic.
Wpisywałam różne kombinacje, jakie kiedykolwiek słyszałam od taty i które mógł użyć, Wszystko na nic. Postanowiłam sobie zrobić przerwę. Było już coś koło 2 nad ranem. Słyszałam odgłosy telewizora.
- Dostałem wiadomość, że chłopaki będę tutaj rano. Lepiej oddaj mi spluwę i scyzoryk.
- Skąd?
- Kochanie, myślisz, że jestem głupi. - westchnęłam, nie miałam ochoty się kłócić. Zmęczona i przygnębiona niepowodzeniem stwierdziłam, że za szybko się poddaję. Mój duch walki chyba został pogrzebany wraz z kilkoma chwilami, które sprawiły, że myślałam,że mogę normalnie funkcjonować i żyć. Myśl do cholery.
Złapałam się za głowę, pewna, że przed przyjazdem reszty gangów nie zdołam otworzyć jedynej wskazówki, jaka mi została. Mike, miał wiele twierdz, ale ta była jedyną, która była bardzo blisko domu. Blisko mamy.. i mnie!
No jasne, jak mogłam na to nie wpaść wcześniej. Zerwałam się, strącając szklankę ze stolika, rozbiła się, ciężkimi butami zgniotłam szkło.
-Rachel, ty cholerna kobieto! Co tym razem?
Nie odpowiedziałam, gnałam pod drzwi z zamiarem poznania prawdziwej historii życia mojego ojca.
_________________________________________________________________________________
Jest krótko, beznadziejnie i nijak. Sama nie wiem, czemu to opublikowałam, ale myślę, że wena nie do końca do mnie wróciła, poza tym jeśli miałabym jeszcze raz napisać ten rozdział, to nic bym w nim nie zmieniła, oczywiście może poza długością, bo wiem że w nie powala nią nawet w 10%. Myślę, że to nie jest to, czego każdy się spodziewał (chodzi mi o jakość) ale jestem pewna, że jak dacie o sobie tutaj znać, to wstawię jeszcze jutro kolejny rozdział, za który za chwilę się zabiorę. Nie wiem co w nim napiszę, ale jestem zdetermionowana, by to zrobić, bo wiem, że nie będzie potem czasu, żeby z tym nadgonić.
We wtorek jadę na wycieczkę z kościoła (y?) to coś jak rekolekcje przygotowujące do bierzmowania. Także trzymajcie kciuki bo 3 dni modlenia mogą wpłynąć na mój móżdżek i nieco go, że tak powiem wyczyścić. Hahaha XD
Jak tam u was po nowym roku i tym sajgonie z powrotem do szkoły? U nas jak widzicie czasu nie było, ale zaraz po wycieczce zaczynają mi się ferie, a potem Tali, także powinniście mieć nowy zapas rozdziałów :)
Nie przedłużając (bo notka wyjdzie dłuższa niż rozdział yyy?) chciałabym podziękować WIKTORII ! Kochana jesteś wielka, i jeśli to czytasz, to wiedz, jestem ci ogromnie wdzięczna. Wiktoria pomogła mi z wattpadem, zrobiła nawet dla nas okładkę. Jeszcze nic narazie nie mówię, ale może w niedzielę, jak pojadę do Tali (może) to ogarniemy to wszystko.
Olek.
Liczyłam na ostry seks jak wróci z zakupów... No ale..jestem ciekawa co jest za tymi drzwiami i..czy Malik znał ten szyfr? :o Pisz szybko kolejny rodział...Oby dłuższy i publikuj nam go tu kochana! Nie trzymaj nas w niepewności. :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ^^
Hahaa komentarz wyżej mnie ropierdala(szczególnie pierwsze zdanie hahah)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn
A mi i tak się podoba ;) mówię szczerze. Czasami jeden rozdział musi być... "spokojniejszy" żeby następny mógł rozłożyć na łopatki. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie i czekam! Życzę weny, chęci i czasu na kolejne rozdziały buziaki :*** / M.
OdpowiedzUsuńFajny rozdział! Trochę krótki ale okey
OdpowiedzUsuńZawsze musi być taki przejściowy wordział, no wiesz wprowadzający do kolejnego w, którym może się juz dużo dziać:) i w sumie to taką mam nadzieje:) życzę dużo weny:)
OdpowiedzUsuńRozdział spokojny, ale naprawdę fajny :).
OdpowiedzUsuńI dziękuję :* Tak miło ^^
Wiktoria
Xx
Spoko loko
OdpowiedzUsuńczyżby data jej urodzin? :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3
czyżby data jej urodzin? :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3
Rozdział jest spoko, więc nie martw się :)
OdpowiedzUsuńCzekam nn!! Weny życze! !!
Wiesz co rozdział może i krótki, ale naprawdę dobry. Wraca świta to będzie się działo, ciekawe czy Rachel zdąży dostać się do gabinetu ojca i odkryć kolejną część układanki. Ciekawe jak Zayn będzie ją traktował? :) Zapowiada się interesujący kolejny rozdział:)
OdpowiedzUsuńMiłej wycieczki xx
oo Jest blisko ;))
OdpowiedzUsuńSassy Queen