środa, 9 kwietnia 2014

09| Porwanie.

Wyszłam z budynku trochę roztrzęsiona. Nie wiedziałam co we mnie wstąpiło. Wszystko zwaliło mi się na głowę w najmniej oczekiwanym momencie. Zmieniłam się z grzecznej dziewczyny w zimną sukę. Czasami odczuwałam samotność... Paradoks, nie? Odpychałam od siebie ludzi i robiłam to zupełnie świadomie. Wsiadając do samochodu usłyszałam, że ktoś woła moje imię.
Odwróciłam twarz i zobaczyłam wybiegającego ze szpitala Coopera.
- Poczekaj!
- Jezu człowieku. Odpierdol się i leć do twojej córeczki zanim może coś ci się stać.
- Dziękuję. - wypalił.
- Za co? - zaśmiałam się ironicznie.
- Za to co powiedziałaś. Nie zdawałem sobie sprawy, że tak to wygląda. - podrapał się po karku.
- Zamiast lizać mi dupę, na twoim miejscu poszłabym do Rose. Powiedziałam to, bo po prostu szkoda mi jej. Nie zasłużyła sobie na takiego ojca jak ty, rozumiesz?
- Ale...
- Cokolwiek.
Wsiadłam do samochodu i z piskiem opon odjechałam. Nakładając na nos moje okulary przeciwsłoneczne spojrzałam w lusterko. Cholera.
Dokładnie za mną jechało czarne bmw. Widziałam przez przednią szybę ucieszoną mordę bruneta. Poczułam jak moje mięśnie się spinają a ja z nerwów zaczynam się trząść. Nieee, nie bałam się. Byłam po prostu zła, że znowu ten koleś staje mi na drodze. Postanowiłam pokazać, że nie jestem jakąś tam małą dziewczynką, która się wszystkiego boi. Zjechałam na drogę, którą otaczał las i zatrzymałam się na poboczu tak jak i ten frajer. Staliśmy zwróceni maskami dokładnie do siebie i parzyliśmy sobie w oczy. Postanowiłam zrobić pierwszy krok i wysiadłam z mojego............
- Proszę, proszę... Wasza wysokość Rachel. - zaśmiał się.
- Na twoim miejscu nie śmiałabym się. - założyłam ręce na ramiona.
- Oh kochanie... Dobrze wiemy, że dałbym sobie z tobą radę w mgnieniu oka.
- Jesteś tego w stu procentach pewny?
Podeszłam do niego tak, że praktycznie dotykaliśmy się nosami. Uśmiechnęłam się i kiedy moja pięść miała zawędrować do jego krocza ten zrobił unik i złapał ją w rękę.
- Sprytne. - zaśmiał się i wygiął mnie tak, że moje plecy były przy jego klatce a ja nie miałam możliwości ruchu.
- Skurwiel. - syknęłam.
- Powiedz mi to o czym nie wiem.
- Czego chcesz? -splunęłam.
Puścił mnie i zaczął mi się przypatrywać.
- Taka ładna a taka głupia...
- Daruj sobie te teksty pięciolatka i powiedz co jest granie.
Wtedy usłyszałam za sobą kolejny samochód. No kurwa. Wysiadły z niego kolejno 4 osoby.
- Teraz mi już nie uciekniesz choćbyś chciała.
- Musiałeś kumpli przyprowadzić, bo się bałeś, że nie dasz sobie rady? No tak... - zaśmiałam się pod nosem.
- Rachel, testujesz moją cierpliwość.
Po jego słowach wyczułam za sobą czyjąś obecność. Dobra... Może stawianie się jakiemuś 'gangsterowi' nie było zbyt dobrym pomysłem i to jeszcze bez broni, ale cóż. Musiałam się jakoś ratować. Więc co zrobiłam? Puściłam boncura jak się patrzy i już chciałam biec do samochodu, ale jeden z nich złapał mnie za rękę.
- Gdzie się wybierasz? Pojedziesz z nami.
- Nie zamierzam z wami nigdzie jechać, jasne? Już miałam zacząć się rzucać, ale poczułam przeszywający ból z tyłu głowy a potem straciłam przytomność.

Lekki wstrząs przywrócił mnie do życia. Ból głowy, związane ręce. CHOLERA JASNA! Powoli otworzyłam oczy i ze zdziwieniem stwierdziłam, że znajduję się na tylnym siedzeniu mojego auta. Mimo wcześniejszego wstrząsu samochód jechał z zawrotną prędkością prowadzony przez tego całego Malika. Obok niego siedział jakiś szatyn z ładnym profilem. Rozmawiali.. cicho.. kurwa za cicho. Rachel skup się, nie możesz dać się przyłapać. Lekko poprawiłam się i kiedy ten drugi bardziej przechylił głowę ponownie zamknęłam oczy, wytężając słuch.
-A może ona nie jest taka niewinna na jaką 
wygląda ? - spytał szatyn, a ja momentalnie się spięłam. Mogłam się spodziewać tego,że rozmawiali o mnie. Mimo to, coś ścisnęło mnie tam..tam w środku.
- Nie wiem. Dobra jest, sam widziałeś jak załatwiła Dana. - a więc chłopak, którego pobiłam w hotelu miał na imię Dan.. Kurde większość osób pewnie w tej chwili myślałoby o tym, czy ma rodzinę.. ale nie ja. Nie miałam w ogóle wyrzutów sumienia i to przerażało mnie najbardziej.
- Wiem właśnie kurwa.. Ten zjebaniec Mike musiał ją nieźle wyszkolić. - na samo wspomnienie imienia mojego ojca mocno zacisnęłam zęby.. Zabili go.. a teraz uprowadzili mnie. Co zamierzają ze mną zrobić? O co im do jasnej cholery chodzi? RACHEL ! NIE MOŻESZ SIĘ PODDAĆ! Mentalnie dałam sobie po twarzy. Niech ci frajerzy nie myślą, że pójdzie im tak łatwo. O nie!
- Nie wydaje mi się.. Ona sama się tego nauczyła. - odezwał się Malik.
- Masz rację, sama się nauczyłam tego,żeby was zniszczyć. A wiesz czego ty się  powinieneś nauczyć? - zadałam pytanie nie czekając na odpowiedz. - Tego, że jak się kogoś porywa, to powinno zamykać się drzwi w samochodzie. - syknęłam.I kiedy samochód stanął, a zimne powietrze zderzyło się z moimi nagimi nogami i kiedy szatyn z furią w oczach przytknął do mojej twarzy szmatkę nasyconą jakimś palącym nozdrza zapachem, nawet wtedy jedyne co czułam to pierdolona satysfakcja.


Otworzyłam oczy. Było w cholerę ciemno. Po chwili zdałam sobie sprawę gdzie jestem i dlaczego tu się znalazłam. Jak mogłabym być tak głupia i pozwolić złapać się tak szybko i w tak beznadziejny sposób. Byłam praktycznie profesjonalistką a zachowałam się jak jakaś amatorka. No nie ważne... Tkwię teraz w jakiejś piwnicy, w której śmierdzi stęchlizną i szczurami. Byłam związana i miałam taśmę na ustach. Gnojki wiedzieli do czego jestem zdolna. Chwilowo miałam pustkę w głowie co było może skutkiem głodu. Tak.. Byłam głodna. Nie jadłam od rana praktycznie nic. Kurwa, Rachel ogarnij się. Usłyszałam huk otwieranych drzwi. Zobaczyłam w nich sylwetkę chłopaka.
- Ostrzegałem Cię, ale oczywiście nie posłuchałaś. Próba postawienia się mi była całkiem imponująca, nie powiem, ale nie wiesz z kim zadarłaś kochanie. Gdybym tylko mogła się odezwać...
Podszedł i uklęknął przede mną. Wypalał wzrokiem dziury w moim ciele i zatrzymał się na wysokości dekoltu. Przewróciłam oczami z zażenowania tą sytuacją. Typowy facet.
- Jesteś głodna? - zapytał posyłając mi fałszywy uśmiech - Odkleję ci twoje zdecydowanie za dużo mówiące usta, ale będziesz cicho, jasne?
Chujek zamiast zrobić to delikatnie, z całej siły pociągnął za taśmę.
- Kurwa! - krzyknęłam z piekącego bólu.
- Czego ty w zdaniu 'będziesz cicho' nie rozumiesz? - syknął.
-Oj błagam... Jesteś aż tak naiwny? - moja brew uniosła się ku górze.
Chłopak pokręcił głową i wstał.
- Przyniosę ci coś do jedzenia, ale piśnij chodź kurwa słówko to zabije cię tu i teraz. - Powinnaś bardziej na siebie uważać, wiesz?
- Nie jesteś moją matką żeby mówić mi co masz robić, wiesz?
- Masz rację nie jestem. O ile się nie mylę to twoja matka jak i ojciec są już dawno w piachu. - syknął. Kurwa... zabolało. 
- Co? Trafiłem w twój czuły punkt? O nie... Rachel. Nie płacz bo ja też zacznę. - udawał, że wyciera łzy.
- Przestałam się rozklejać już bardzo dawno temu. Wiesz czemu? Przez takich zjebanych ludzi jak ty i twoi kolesie. Zabrałeś mi wszystko. Zabrałeś mi rodzinę i wszystko co miałam. Zniszczę cię za to, rozumiesz? Będziesz cierpiał tak bardzo jak ja kiedyś. A kiedy z tobą skończę zakopię cię gdzieś w lesie albo spuszczę do wody gdzie zeżrą cię rekiny i w dupie będę miała co się będzie z tobą działo.
Chłopak słuchał mnie w osłupieniu, aż nagle ruszył w moim kierunki. Złapał mnie za szyję i mocno ścisnął.
- Na twoim miejscu uważałbym na słowa, suko. Jeśli ktoś tu kogo zniszczy to ja ciebie. Zapamiętaj... jestem o jeden krok do przodu. Aa i nie zgubiłaś czegoś? Taka biała przezroczysta teczuszka. - zaśmiał się ironicznie.
- Nawet sobie nie zdajesz kurwa sprawy jak bardzo cię nienawidzę.
- Jasne.
Wyszedł. Całe szczęście bo bym go chyba rozszarpała. Jakbym mogła oczywiście. Miał moją teczkę. Tak się nakombinowałam, żeby ją zdobyć. No szlak by to wszystko trafił!


________________________________________________________________________________
Hejka naklejka! Mamy kolejny rozdział. Chciałam was poinformować, że rozdziały nie będą się pojawiały często. Mamy życie prywatne i przede wszystkim szkołę. Napisane takiego rozdziału wymaga weny, czasu i poświęcenia co nie zawsze jest. Mam nadzieję, że chodź część z was to zrozumie.  Ja sama odliczam czas do wakacji, bo w tej szkole można sfiksować. U was też tak ciężko?

Natalia.

Hej kochani! Mamy kolejny.. Słuchajcie mam sprawę, bo w dalszym ciągu czyta nas naprawdę mało osób. :C a ja nie mam pojęcia co zrobić, żeby było nas więcej. Może mogłybyście jakoś nas rozpromować? Oczywiście coś za coś, jeśli będzie nas więcej, to taka w sumie dla nas motywacja. Dałybyście radę coś z tym zrobić? 

Autorka najlepszego komentarza, dostaje dedyk w następnym rozdziale. A jak już mówimy o komentarzach to droga anonimowa osobo, oczywiście wyraziłaś opinię, i jest nam bardzo miło, bo nie zawsze jest kolorowo, ale to nic nie zmienia, rozdziały będę dodawane w miarę naszych możliwości, tak więc sorki :*'A no i czy anonimki mogły by się podpisywać? Pod przed ostatnim rozdziałem było 9 komentarzy, dacie radę więcej? Pamiętajcie, kochamy was <3

Jest Malik jak tam wasze wrażenia? Piszcie, chętnie poczytamy :) 
Ola.

10 komentarzy:

  1. Rozdział super! Szkoda, że tak długo czekać trzeba :(

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no co ja tu widzę, te rozdziały są coraz dłuższe albo to tylko tak mi się wydaje:) Ten jest idealny jak dla mnie pod względem dlugości i fabuły:) Tu wszystko tak szybko się dzieje. Rachel jedzie sobie autkiem za chwile się zatrzymuje na jakiejś polnej drodze (co jest głupim błędem z jej strony bo mimo wszystko ale facet jak facet jest zawsze silniejszy no i jeszcze ta broń) potem jest w swoim samochodzie i od razu w jakiejś piwnicy gdzie Malik jak mi się dobrze zdaje chce jej coś zrobić, nie wiem do końca co ale jestem pewna że nie bed ie miło...
    Rozdzial świetny, sensowny i wgl nie wiem jak go opisać i szczerze nie wiem co będzie dalej:)
    Życzę dziewczyny jak najwięcej weny i czytelników<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczoraj znalazlam waszego bloga :) niesamowicie szybko sie go czyta i czasami jest taki fajny dreszczyk emocji :) . Bohaterke opowiadania wybralyscie super ! Uwielbiam ta aktorke :) za to macie wielki plus. Oczywiscie 1D tez kocham <3 <3 . Kazdy rozdzial mnie wciaga w ta hisrorie. Czasami jak sie wczytam to potrafie sobie u was w opowiadaniu wyobrazic, że tam naprawde jestem. Nie moge sie doczekac rozwiniecia akcji. Teraz bede sprawdzala waszego bloga codziennie, by sprawdzic czy nie pojawilo sie nic nowego. :) Rozumiem was, ze nie mozecie ciagle dodawac rozdzialow. Te kiedys pisalam bloga, ale nie dalam juz z nim rady. Nie mialam na niego czasu, a wene mialam zadko. A jak juz, to nie mialam czasu pisac. :/ Dlatego was BARDZO podziwiam za to, ze macie czas na opowiadanie, bo to nie jest latwe. A tak wgl, to bedzie romans Malika i Rachel ( April ) ? Jak tak, to super :). No dobra.... To nie pozostalo mi nic wiecej jak zyczyc wam duzo weny, czytelnikow i komentarzy ( nie martwcie sie, ze macie ich malo.Tak jest zawsze na poczatku. Potem zyskacie ich wiecej. Dopiero zaczelyscie pisac, a i tak macie duzo komentarzy ;) uwierzcie mi :* )

    przepraszam was, ze w tym komentarzu nie mam zmiekczen, ale trudno mi sie je robi w komorce i mi sie nie chcialo :/

    // Sylwia ^.^

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam to opowiadanie. ! Coraz wiecej sie dzieje .;> czekam<3 Kocham kocham

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie da się wam napisać negatywnej opinii. Stworzyłyście takie małe cudeńko, które się niesamowicie czyta. Rozdział niczego sobie. Według mnie nic mu nie brakuje. Oby tak dalej ! Życzę wam dużo ciekawych komentarzy i czytelników :*

    ( taka ja )

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przestawajcie pisać tego cudownego fanfiction. Uwierzcie mi są takie które czyta tylko 1 osoba więc cieszcie się. Macie małe grono które Was wspiera i podziwia np jaxD Naprawdę bardzo oryginalny pomysł nie tak jak większość się zaczyna i przede wszystkim skłania czytelnika do logicznego myślenia co może wydarzyć się dalej a tu bum zwrotna nieprzewidywalna akcja poza
    tym szacun za wymyślenie "innego" niż większość opowiadania. Mój pierwszy komentarz na tym blogu*'* Kisses girls~DM

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajne opowiadanie :) Czekam na następny rozdział, nie przestawajcie pisać :)
    K.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejka :* dzisiaj znalazłam waszego bloga i muszę przyznać, że jest jedyny w swoim rodzaju. Czytałam już naprawdę dużo blogów, ale ten jest inny. Jest taki przemyślany. Podoba mi się, dlatego postaram się wypromować waszego blpga na tyle ile będę umiała. Piszcie dalej, a ja z niecierpliwością czekam na dalsze rozdziały.

    Zosia :* <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialne ;))
    Sassy Queen

    OdpowiedzUsuń