środa, 11 lutego 2015

30| Nic łatwiejszego.

Leżeliśmy zaplątani w własne ciała i było mi tak.. tak dobrze, że nie przeszkadzał mi nawet chłód wanny, w pewnym sensie złagodzał obolałe ciało i rany. Zayn gładził delikatnie moje biodro i co chwila mruczał. Miałam zatopione palce w jego czarnych włosach. Nie wiem ile czasu spędziliśmy na tak zwykłej czynności, ale w pewnym momencie zostałam zaalarmowana dziwnymi dźwiękami.
- Zayn?
- Tak kochanie. - zignorowałam zdrobnienie i zaczęłam gwałtownie podnosić się, chłopak zmarszczył czoło. - Co jest?
- Nie słyszysz? - widziałam, że wśród mojego ciężkiego oddechu próbuje doszukać się jakiś innych odgłosów.
- Cholera - słyszę i wiem, że mamy kłopoty.



Reszta gangu wróciła.

To co dzieje się póżniej jest tak szybkie, że nie wiem jak zdołałam się opanować. Wyplątuję się z uścisku czując nieprzyjemne zimno, ale ignoruje je i w pośpiechu zbieram ubrania.
- Zamknę się w piwnicy, a teraz zmoczę cię trochę. Brałeś prysznic i nie słyszałeś jak wrócili, wyprowadziłam cię z równowagi więc mnie troche sprałeś i zamknąłeś. Jasne?- skinął głową zaskoczony, tak gwałtowną i opanowaną sytuacją. Nie zdążył mnie dotknąć ponownie, gdy ja słuchawką prysznica moczyłam mu włosy. Odgłosy stawały się coraz głośniejsze, więc pozbierałam rzeczy. Podeszłam do Zayna i pogladziłam po policzku.
- Zamknę się od środka.- pocałowałam go szybko, ale mocno i wypiegłam drugimi drzwiami z łazienki. Miałam szczęście, że właśnie do tej udał się Malik, bo w przeciwnym razie nie minęłabym się z chłopakami, a tak to szybko wróciłam do pokoju po klucz i niezauważona dostałam się jeszcze bardziej pod ziemię. Wiedziałam,że teraz byli w salonie, przez kratkę wentylacyjną słychać było ich rozmowę. Mam podejrzenia co do tego, czy Zayn nie jest robotem, wszystko co robi, wykonuje idealnie, a swoją małą scenę odegrał lepiej niż dobrze. Kiedy skończył mówić, ktoś zaczął się śmiać, wyłapałam też jeden kobiecy głos. Modliłam się, by to nie była Emily.


- Oh mam nadzieję, że porządnie skopałeś jej tyłek, suka niech wie, gdzie jej miejsce. - jad w jej głosie przebijał się przez rury trafiając do mnie ze zdwojoną siłą i sprawiając, że miałam ochotę otworzyć drzwi i nieźle jej wpierdolić. Zamiast tego jednak, oparłam się o ścianę, z powrotem założyłam swoje rzeczy i czekałam.

Chwilę później do pomieszczenia wszedł Niall, nie powiem byłam lekko rozczarowana, ale nie dopuściłam tego uczucia bardzej do swojego serca, szybko podniosłam się i wpadłam w ciało blondyna, ten zaśmiał się jedynie i mocno mnie objął. Potem odchylił się na długość ramion i otaksował spojrzeniem moją twarz.

- Malik wygląda gorzej. - mój śmiech wypełnił pomieszczenie, ponownie go przytuliłam. - Chodź, wypuszczę cię, ale masz nie robić nic głupiego, przekonałem Zayna, że jak tylko będziesz go wkurwiać, będzie mógł cie z powrotem zamknąć. - pokręciłam głową, cwany jest.

-Wyjeżdżamy? - zadałam pytanie, które nurtowało mnie od momentu rozmowy z Zaynem.
- Jeszcze nie dzisiaj, chodź, będzie imprezka. - uśmiechnął się szeroko i zaczął energicznie poruszać głową, a ja nie mogłam nic na to poradzić i mimowolnie roześmiałam się.



Weszłam do pokoju i zostałam przparta do ściany, oddałam pocałunek, dezaprobata malowała się w czekoladowych oczach. Miałam wrażenie, że to zbliżenie było w pewnym sensie czymś przez co Malik chciał wyrazić wdzięczność, podziw, nie wiem co to było, ale bardzo mi się podobało. Oplotłam jego biodra nogami i wplotłam palce w jego włosy. Oderwaliśmy się od siebie, gdy zabrakło nam powietrza, Zayn oparł swoje czoło o moje i trącił nosem o mój.


- Jesteś genialna.
- A ty jesteś dobrym aktorem, wszystko słyszałam. - prychnął rozmawiony i zachichotał cicho. Co do cholery? To wszystko robi się niepokojące. Musiałam zrobić dziwny wyraz twarzy, bo uśmiech zniknął z buzi Malika.

- Co?
- Nic, to umm trochę dzwine. - powiedziałam niepewnie. Chłopak przeniosł się na fotel, oparł łokcie o nogi i już wiedziałam, że myśli podobnie.
- Czy to źle? - spytał, chodź nie spodziewałam się tego typu pytania.
- Nie.. chyba nie. - podeszłam, usiadłam mu na kolanachm, położyłam obie dłonie na szorstkich policzkach i przywarłam do niego, leniwie, powoli, inaczej.




Potem wstałam, przebrałam się w leginsy i dużą koszulkę. Była podobna do tych Malika, albo była jedną z nich, w każdym razie nie kupiłam jej i nie miałam pojęcia, skąd wzięła sie w mojej torbie.

Wyszłam z łazienki, ale jak się okazało, w pokoju byłam sama, postanowałam dołączyć do reszty. Ku wielkiemu zaskoczeniu, w salonie oprócz moich porywaczy i Em, wciśnięta  w bok Lou była Eleonor. Gdy mnie tylko zobaczyła, wyswobodziła się z uścisku i mocno mnie przytuliła, na mojej twarzy zagościł uśmiech, a powiększył się jeszcze bardziej, gdy zobaczyłam jak Emily wywraca oczami.

- Bo mnie udusisz. - szepnęłam jej do ucha.
- Wierz mi mam ochote udusić kogoś w tym pokoju. - głową wskazała na rudowłosą. El wogóle nie kryła się z niechęcią do niej, za każdym razem gdy na siebie spojrzały posyłały gromy w swoją stronę, dodatkowo brunetka miała cięty język. Mówiąc, że wcześniej dogadywałyśmy się wcześnie zaprzeczałam relacji jaka nas łączyła, bo z każdym dniem była coraz silniejsza. Bardzo polubiłam tą drobną dziewczynę,a fakt, że mam dodatkową osobę po swojej stronie bardzo pomagał.
Usiadłam obok Nialla i standardowo poczęstowałam się jego piwem, nie minęła minuta, a ja już byłam wściekła.
- Rany boskie! Co ty masz na sobie! W sklepie przedawali worki na śmieci?- zignorowałam jej przesłodzony ton.
- Nie odpowiesz mi? Boisz się, że Malik znowu cie skopie?- tym razem zacisnęłam dłonie w pięści, ale dalej siedziałam cicho. W pokoju powietrze wyraźnie zgęstwiało, każdy siedział cicho i obserował sytuacje.
- A może boisz się, że bez elemetu zaskoczenia nie uda ci się mnie pokonać? - moja twarz szczerwieniała.

- Em odpuść sobie, nie widzisz, że Rachel nie ma humoru?- mówiłam już jak bardzo brakowało mi Liama? Nie? Oh no to dobrze, kurewsko mi go NIE BRAKOWAŁO.
Ostrożnie wstałam, a wzrok skupiony był na mnie.


- Chcesz się zemścić? Proszę bardzo będziesz miała okazję. Zapraszam! - rozłożyłam ręce, chwyciłam pustą puszkę i uderzając w czoło dziewczyny zgniotłam ją, pociągnęłam ją za włosy i zaczęłam prowadzić w kierunku siłowni. Zamierzałam ją pokonać, w walce, z zasadami, wyruwnanej i sprawiedliwej. Chciała pokazu siły, to będzie go mieć. Zostałam odprowadzona głośnym ''Rachel do cholery'' Malika, śmiechem Nialla, El i Lou i kpiarskim spojrzeniem Liama. Ten ostatni zdawał się być obojętny na zaistniałą sytuację, bardziej obawiałam się Zayna.

Usłyszałam szybkie kroki za sobą i szarpnięcie w tył, przez co zachwiałam się. Wypuściłam mocno ściskane rude kudły, Emily upadła, a ja odwróciłam się.

Przywitało mnie rozbawione spojrzenie mulata.
- Emily, myślę, że Rachel da ci czas na przygotowanie się. - wycedził przez zęby. Dziewczyna pośpiesznie wstała i zniknęła za zakrętem.
- Co?
- Nic kochanie, daj mi świetne przedstawienie. - uśmiechnął się zadziornie, mocno mnie pocałował.


- Panowie i pani! Zapraszam na walkę pomiedzy Rachel Todd i Emily Benson!- uśmiech nie opuszczał jego twarzy, chciałam odejść, kiedy klepnął mnie w tyłek.

- Masz to wygrać. Dla mnie.

Prychnęłam, nic łatwiejszego Panie Malik.





________________________________________________________________________________

Cześć, kolejny rozdział za nami. Powiem wam szczerze, że jestem wkurzona, bo myślałam, że poprzedni rozdział bardziej się spodoba. 

Poważnie zastanawiamy się nad zawieszeniem bloga i nie mówimy tego, że was straszyć, czy coś w tym stylu. Po prostu nie rozmuiemy dlaczgo jest tutaj was tak mało, bo jeszcze przed nowym rokiem obecność wasza była bardziej niż zadawalająca.

Nie chcemy wprowadzać zasady typu 15 komentarzy=next, więc dajcie o sobie znać.

Tym które niezmiennie są, dziękujemy! <3

Piszcie co sądzicie XD

Olek.

21 komentarzy:

  1. Megaaaaaaaa! Kocham, kocham was!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no aktorzy to z nich sa nieźli:)
    Dobrze niech Rachel pokaże tej rudej suce gdzie jej miejsce:) A no i kocham Nialla jest taki spoko jak zawsze zresztą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha Rachel jest dobra. Rozdzial podoba mi się bardzo. Uwielbiam ja z Zaynem. Sa tacy slodcy, a zwlaszcza kiedy sie tluka haha :)
    Och nie mogę sie doczekac ich walki. Niech Rachel pokaze tej wywloce kto tu rzadzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie zawieszaj!! (To.taka proźba xd) Dała byś radę wstawiać częściej rozdziały.. Prosz :-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej ej ej! Czy ja mam się obrazić, że nie informujesz mnie osobiście o tak ważnych sprawach jak zawieszanie bloga?

    Co do rozdziału był świetny co troszkę łagodzi moją złość ;)
    Pozatym nie mogę się doczekać tej walki ^^



    Wiktoria

    Xx


    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział bardzo fajny^^ a końcówka <3 no po prostu cudna hahah no to się walka szykuje ^^ Olls :***

    OdpowiedzUsuń
  7. Juz nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału *.* ten był zarąbisty :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczyny doskonale rozumiem wasze zdenerwowanie. Robicie bardzo dobra robotę i ja osobiście bardzo to doceniam;) Rozdział mi się bardzo podoba, coś nowego dzieje się pomiędzy Zaynem i Rachel, super. Pojawił się nawet innego rodzaju pocałunek. Oh nie mogę się doczekać jak Rachel pokona Emily i tym samym dokopie Liamowi. Fajnie, że już wrócili, rozdziały mimo całej akcji są zabawne ;)
    Pozdrawiam Xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest nas mało może dlatego, że bardzo rzadko dodajecie rozdziały, wiem że nie macie na to czasu...to może zorganizujcie go sobie jakoś...napiszcie coś dłuższego, rozbijcie na dwa i wtedy co tydzień np: we wtorek niech się jeden wpis pojawia. Wtedy będzie on prowadzony systematycznie i o wiele więcej osób go będzie czytać, a nie wiecznie czekać "czy jest coś nowego, czy nie" bo wtedy się zapomina.

    OdpowiedzUsuń
  10. Superowy rozdział!! Mam nadzieje, że Rachel skopie, i to porządnie, tyłek Em. I masz nie zawieszać bloga , bo jak go zawiesisz to znajdę Cię i zmuszę do pisania 😊 no mam nadzieje, że się rozumiemy. Czekam z niecierpliwością na next!! 😊 😘

    OdpowiedzUsuń
  11. Też pisałam..Pisze i wiesz co/ Najgorsze jest myślenie o tym ilu nas jest. To tylko demotywuje, a to nie jest wam potrzebne bo opowiadanie jest niezłe, żeby nie powiedzieć zajebiste i piszcie dalej. Nie zawieszajcie bo spikniemy się z dziewczynami i was najdziemy :D A wtedy nawet Rachel ani Zayn wam nie pomogą :P Więc...czekamy na kolejny rozdział kochane. !
    Pozdrawiam XD

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaaaaaa super blog...... Zayn czuje cos do Reachel...... Oby Em została skopana na kwaśne jabłko ..... Czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  13. Nieważne ile jest osób na tym blogi ty pisz dalej bo masz wielki talent i świetne pomysły. Najgorsze jest to gdy autorka przerywa opowiadanie w połowie i go nie kończy. Ale ty tak nie rob proszeeeeeee

    OdpowiedzUsuń
  14. BEST BLOG EVER !!!!! Kocham go !!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dodawań szybko następny rozdzial. Nie mogę się doczekać ich walki. Reachel musi wygrać i pokazać tej laluni ze to ona jest najlepsza. Moglabys szybciej dodawać rozodzialy???? Niemoge sie juz doczekać :-) :-) :-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Super rozdział! Niech Rachel wygra! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Aaaaaaa ! Kocham!!!! <33

    OdpowiedzUsuń
  18. Uhuhu dzieje się dzieje wiedzę! Ale się jaram tym, że Rachel i Zayn zaczynają za sobą kręcić na poważnie, zaczyna się robić hot ;) Co do zawieszania bloga wcale się wam nie dziwie. Takie opowiadanie zasługuje na więcej czytelników którzy będą okazywać zainteresowanie i wdzięczność w komentarzach. Ale błagam macie stałe fanki (np mnie) więc dla nas piszcie. Wydaje mi się że warto nawet dla choćby jednej osoby, a jest tu nas na pewno o wiele więcej. Pewnie niektórzy są zbyt leniwi żeby wysilić się na napisanie swojej opinii w komentarzu.. :( Mam nadzieję że mimo wszystko będziecie kontynuować bloga. Buziaki :*** /M.

    OdpowiedzUsuń
  19. Proszę sprawdź mojego fanfiction bardzo mi zależy!!
    http://strangethoughtsfanfictionblog.blogspot.fr/
    http://strangethoughtsfanfictionblog.blogspot.fr/
    Z góry dziękuję ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. uu jest gorącą niech jej dołoży należy się Rudej Suce..
    Sassy Queen

    OdpowiedzUsuń