poniedziałek, 30 marca 2015

36| Nikt nie może patrzeć na ciebie tak jak ja to robię.

Podróż wydawała się jakąś mordęgą. Nigdy w życiu nie spędziłam tylu godzin na wzdychaniu i wdychaniu napięcia, które wisiało w powietrzu. Miałam dość do tego stopnia, że marzyłam o tym by znaleźć się u Harrego i pozwolić mu się zabić. Centralnie. Po koło 4 godzinach dotarliśmy do Menchesteru. Poziom mojego głodu osiągnął maksimum, więc gdy tylko przekroczyliśmy granice miasta, przykleiłam nos do szyby i szukałam neonów symbolizujących jakąś knajpkę.
-Zaaaaayn- westchnęłam teatralnym głosem i oparłam się o chłopaka. - Znajdźmy coś do jedzenia, bo w przeciwnym razie twój szef będzie bardzo niezadowolony, gdy usłyszy, że umarłam. - smutny ton, wygrywa wszystko. Mulat wywrócił oczami, ale kazał Louisowi jechać do włoskiej restauracji Nie wiem co on z nimi ma, ale zaraz po moim porwaniu pojechaliśmy do jednej i musiałam ratować jego tyłek. Zabawne ile razem mieliśmy już wspomnień, to tak jakby własną historię albo inne gówno. Będąc zamkniętą, nie zdawałam sobie sprawy jak długo siedziałam w Twierdzy. Moment wyjazdu był tak bardzo odwlekany. 4 miesiące, to jednak spoko czasu. Wykrzywiłam twarz na ten fakt, przecież już dawno mogłam być w Australii czy na innym zadupiu,  wygrzewałabym tyłek na słońcu i miała głęboko w dupie jakiegoś Harrego i jego gang tresowanych świń. Serio, chyba wolałabym nie wiedzieć tego wszystkiego czego się dowiedziałam wciągu tego czasu.

Wysiadłam z samochodu i zaczerpnęłam świeżego powietrza, już przed drzwiami pachniało czosnkiem i świeżym pieczywem. Momentalnie mi zaburczało  w brzuchu, ale potrzeba skorzystania z toalety była silniejsza.
-Muszę iść do łazienki. - wskazałam ręką na pomieszczenie w rogu sali, gdy już byliśmy w środku. Malik skinął głową na El a ta tylko wzruszyła ramionami i poszła za mną. Po drodze spotkałyśmy bardzo przystojnego pana za barem, do którego musiałabym mrugnąć, bo nie byłabym sobą. Przeszłam koło niego i natychmiast otaksowałam go wzrokiem.
- Patrz na ten tyłek. - szepnęłam i poruszałam sugestywnie brwiami, głośny śmiech opuścił usta brunetki, a po chwili obie się  z siebie nabijałyśmy.

Po tym jak skorzystałam z toalety, kto by pomyślał, że umiem się tak kulturalnie wyrażać, zerknęłam na swoje odbicie w lustrze, przecięcia na twarzy wyraźnie miały się dobrze, siniaki zbledły a błysk w oku nadal był taki sam, więc stwierdziłam, że zagadam do tego uroczego chłopaka. No bo kto mi zabroni?

El właśnie opowiadała o tym, gdzie chciałaby mnie zabrać i co pokazać w rodzinnym mieście, gdyby tylko był na to czas, a ja co chwila jej przerywałam, no bo ej! Ona tak uroczo się denerwuje,  a potem zostawiłam ją w połowie zdania i seksownym krokiem podeszłam do baru.
- Jedną szkocką. - chłopak uniósł brwi ale nie skomentował mojego wyboru.
- Co tak śliczna dziewczyna robi sama w takim miejscu jak to?
-Kto powiedział, że jestem tu sama? - uwodzicielski pomruk wypełnił przestrzeń między nami.
- Właśnie,. kto powiedział., że ona jest tu sama? - przewróciłam oczami, bo nie mogło być inaczej. Za mną stał poirytowany Malik, ciężko oddychał a jego klatka piersiowa unosiła się tak szybko jak nigdy wcześniej.
Do twarzy mu z zazdrością, tak dobrze na nim wygląda, że chyba częściej zacznę mu robić na złość.
Złapał mnie za rękę, podczas gdy Tim (jak głosiła plakietka na jego piersi) uniósł ręce do góry.
- Sorry stary, nie wiedziałem, że jest twoja. - po tym Zayn szybko i gwałtownie odsłonił moje włosy i zassał skórę tuż pod uchem. Kiedy się ode mnie oderwał uśmiechnął się na to co zobaczył i chciał pociągnąć mnie w stronę stolika. Uchyliłam się pod jego dotykiem i wróciłam do łazienki. Gdy przeglądałam się w lustrze, zauważyłam sporej wielkości malinkę, przykryłam ją włosami i zmoczyłam twarz.

Kiedy przechodziłam koło kontuaru usłyszałam:
- Sorry mała, ale facetowi takiemu jak Malik nie zabiera się dziewczyn. - prychnęłam. Nie to nie. Zadziorny uśmieszek wypełzł na jego twarz.
Przy stoliku zastałam tylko przyjaciółkę.
- Co to było? - od razu na mnie napadła.
- Zayn pieprzony Malik zrobił ci malinkę na oczach całej restauracji.
- Oh to! Myślę, że to jego forma kary? Czy Lou?
- Nie. - zaprzeczyła szybko,  a ja wiem, że gdyby to widział mielibyśmy kłopoty, ja bym je miała.
- Ale przyznaj to było gorące. - zaczęła skakać i cicho piszczeć jak opętana dopóki kelner nie przyniósł naszych zamówień. Okazało się, że Zayn zamówił dla mnie małą Margaritę, a ja jestem zaskoczona, bo pamiętał to, gdy rozmawialiśmy o tym w kręgielni, co wydaje się było wieki temu. Po tym jak zjedliśmy, a nikt nie poruszał początkowej sytuacji, no może oprócz gniewnych spojrzeń mulata to wieczór był w miarę okej.

Potem zapakowaliśmy się najedzeni do samochodu, a ja cały czas gładziłam się po brzuchu i musiałam uważać na to by nie zwymiotować na ostrzejszych zakrętach. Okazało się, że nie ruszamy w drogę od razu, ale zatrzymamy się w mieszkaniu El, by Zayn mógł odpocząć. Od Nialla dowiedziałam się, że mamy spotkać się z nim jutro jakieś 100 km za Manchesterem i że to on od tej pory, aż do końca będzie nam towarzyszył. Cieszyłam się, że ostatnie prawdopodobnie chwilę,. spędzę właśnie z nim. Chociaż, wzdrygam się na samą myśl, że jestem w stanie myśleć o tym, że to będzie ostatnie moje doświadczenie, bo jestem silna i moim zadaniem jest przetrwać. Więc muszę mieć plan.

Weszliśmy do mega dziewczęcego i radosnego dwupokojowego mieszkanka, a zaraz po tym, gdy dostał mi się pokój z Malikiem. zostałam rzucona na łóżko. Byłam na niego zła za tę sytuację w restauracji, więc gdy usiadł na mnie okrakiem założyłam ręce i odwróciłam głowę. Siłą nakazał mi bym patrzyła mu w oczy.

- Nikt nie może patrzeć na ciebie tak jak ja to robię. - wysyczał, zmrużyłam oczy bo on nie miał do mnie żadnych praw.
- Miałeś się trzymać ode mnie z daleka.


-Wiesz, że nie mogę. - przejechał nosem po mojej szyi i dmuchnął w zranione miejsce, a mi pierwszy raz żołądek wywrócił się do góry nogami.

Albo to odruch wymiotny, albo.. Cholera!
Czy to możliwe, że mam uczucia?
Pierdolenie, oby nie.

____________________________________________________________________________

Cześć wszystkim! Nie będę pisać dużo bo nie mam naprawdę czasu, rozdział taki sobie, mogą być powtórzenia ale nie mam głowy by to sprawdzać. Jest mi cholernie smutno pisać ten rozdział, bo same wiecie jaka jest sytuacja, cholera Tala powiedziała, że nie da rady pisać, a ja nie chcę robić tego bez niej, dlatego nie wiem czy nie zrobimy sobie przerwy bo sama nie jestem w sanie dodawać regularnie rozdziałów, zostało 3 tygodnie do testów i to nic fajnego.

Poza tym Zayn był moim crushem, był tym ktorego kochałam z tej piątki najbardziej i mimo, że nie dotknęło mnie to tak bardzo to jednak nie spłynęło jak po kaczce. Obie byłyśmy po prostu zakochane we wszystkim co robił i strasznie smutno jest nam patrzeć na czwórkę, którzy kiedyś byli piątką. Jest w sieci wiele obrazków obrazujących tą sytuacje. Szkoda słów.

Ja jeśli dam radę na pewno skończę to co zaczęłam, bo kocham tego bloga i nie wyobrażam sobie zostawienia tej historii.

Piszcie co myślicie o tym rozdziale, tylko błagam więcej niż 4 komentarze, bo się załamię :(
Trzymajcie się <3 musimy być w tym razem :)
(smutny) Olek.

11 komentarzy:

  1. Kochanie, damy rade, Zayn jest takze moim fejmem z nich wszystkich :'( . A co do rozdzialu, cudny jak zawsze :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zayn był też moim crushem :( ale może tak będzie szczęśliwszy? Kiedyś to musiało nastąpić, z resztą kto ich tam wie, czy za jakiś czas nie będzie 5/5? Mam nadzieje ze znowu beda w komplecie i czekam na nastepny rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ważne jak ważne, że jest akcja i zazdrosny Zayn to uroczy Zayn:) wydaje mi się, że ona ma uczucia i tak jak on do niej czują coś do siebie i to jest chyba zauroczenie czy coś:)
    Wiem co czujesz ja poznałam One Direction właśnie dzięki blogowi z Malikiem i pokochałam tą 5 dużych dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten rozdział jest o ludzie świetny! ;) Z wielką chęcią czekam na nowy. A jeśli chodzi o Zayna to trudno, stało się faktycznie to on był motorem napędowym tego bandu a teraz po prostu wszyscy muszę przyzwyczaić się do tego,że jest ich 4 i sądzę,że zrobią jeszcze dużo w 1D widać,że chcą i kochają swoich fanów i dawać koncerty no i w końcu wydadzą nową płytę to kolejny sukces ;) Ostatnio wygrali nagrodę jako najlepsza grupa no wielkie brawa! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super fajny rozdział!! Zayn też był moim crushem, ale nadal nim będzie. Chociaż odszedł to dla mnie i tak będzie członkiem One Direction 😊 . Czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  6. Omg Zayn-muj monsz jest taki słit *-*
    DALEJ! kocham to

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jak kazdy - cudowny!!! *-* juz od dawna nie jestem zagorzałą Directioner, ale wiem o czyn mówisz... Odejście Zayna było tak cholernie smutne :( mam nadzieje, ze będziesz dalej pisac, bo jest to jedno z najlepszych fanfiction jakie czytałam kiedykolwiek! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział zdecydowanie bardzo dobry :) Jak zawsze zresztą :)
    Nie spodziewałam się zupełnie tego, że Zayn może odejść. Już dawno przestałam śledzić newsy o one direction, ale kiedy na tvn24 powiedzieli o tym to mało co nie padłam. Szok.
    Najbardziej lubiłam właśnie Zayna, ale rozumiem jego decyzje.
    Mam tylko nadziej, że będziesz dalej pisała bo lubię to opowiadanie :)
    Pozdrawiam Asiek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Naprawdę niezły ten rozdział, lubię taką Rachel i takiego Zayna. Uff.. gorąco między nimi <3 to oczywiste że na siebie lecą. Dzięki, że się nie poddajesz i piszesz dla nas bo jest świetnie! Mam nadzieję że do "za tydzień" PS. powodzenia w przygotowywaniu do testów ;) :*** /M.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow! Chce więcej! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ahhh te gierki ;p biedy Zayn :D super rozdział <3 Olls:***

    OdpowiedzUsuń