- Masz już dość?- odwróciłam głowę. O futrynę drzwi z założonymi rękami opierała się Em. Uniosła zawadiacko brew do góry i patrzyła na mnie pogardliwie. Miałam zamiar odpowiedzieć jej, że nie i zignorować natrętną przybłędę, ale ona znowu zaskrzeczała mi nad uchem. Jedyne czego mam dość, to ciebie.
- Twój tatuś był taki sam, myślał, że jest panem świata, nauczył chłopaków wszystkiego a potem dał sobie podciąć gardło, cudownie prawda? - przerwała, wbiła mi tępo zakończony kołek w plecy. - A mama? Jak jej było? Kate? Jak pospolicie, zginęła bo głupia nie słuchała ostrzeżeń. Całkiem dobrze znam się na samochodach. Nie miała hamulców prawda?- kolejne pytania opuszczały jej krwisto czerwone usta. - przekręciła kołkiem w ten i z powrotem pogłębiając dziurę w mojej piersi.
Nie mogłam tego słuchać, to było za wiele. Z nieodgadnioną miną wstałam i nic nie mówiąc, zamachnęłam się na nią. Z jej nosa trysnęła krew, a kiedy za niego chwyciła, zabrałam z komody figurkę półnagiej kobiety i uderzyłam nią rudowłosą. Ciało upadło z chukiem na drewniane panele, brudząc je szkarłatem. Odstawiłam narzędzie na miejsce, wytarłam chusteczką marmur i przysunęłam fotel to ''zwłok'' Emily. Nie sprawdzałam czy żyje, wiedziałam, że tak było (skrycie jednak żałując, że jej nie wykończyłam) i po prostu patrzyłam. Podpierając ręką głowę czy znudzona bawiąc się kosmykiem włosów spoglądałam na kałużę, na układ rąk i marzyłam by Emily Simpson zginęła.
Spodziewałam się wszystkiego, ale nie tego. On po prosu przysunął drugi fotel, usiadł koło mnie i razem ze mną szukał czegoś w krwi znajomej. Jak w tym momencie musieliśmy wyglądać psychicznie nawet nie chcę wiedzieć. Wzdłóż kręgosłupa przeszedł mnie dreszcz, gdy ciepła dłoń Malika odnalazła moją, wtedy pierwszy raz od 3 godzin poruszyłam się. Wstałam i wyszłam. Niedbale zarzuciłam na sweter kurtkę i boso usiadłam na ganku. Wypaliłam papierosa, potem kolejnego. Wkońcu włożyłam paczkę do kieszeni i zorientowałam się, że nakrycie nie jest moje. Do moich nozdrzy doszedł zapach męskich perfum, którego wcześniej nie czułam. Wpakowałam ręce do środka i wyciągnęłam je po chwili, trzymając w jednej czarny telefon. Bez namysłu nacisnęłam odpowiednie guziki i z kontaktów wybrałam numer Nialla.
- Zayn? - po trzech sygnałach w słuchawce odezwał się głos blondyna.
- Niall? To ja Rachel. - rzuciłam na jednym wdechu.
- Rachel? Wszystko ok?
- Tak, tak, tylko, albo zabierzesz stąd Emily, albo ją zabiję. - mruknęłam.
- Co? Rache... - rozłączyłam się, usunęłam jakiekolwiek ślady użytkowania komórki i wcisnęłam ją do kieszeni. Wróciłam do domu. Na kanapie z kompresem na głowie leżała Em, a obok niej beznamiętnym wzrokiem utkwionym w telewizorze mulat.
- Idź do pokoju. - warknął, nie zaszczycając mnie spojrzeniem. Wyplądałam się z ubrań Malika i prychnęłam pod nosem. Na twarz Zayna wpłynął pogardliwy uśmieszek.
- Do cholery co ci powiedziałem? - krzyknął i chwycił mnie za ramię. Chciałam go odepchnąć, więc się na niego zamierzyłam, jednak był szybszy, złapał moją rękę i boleśnie ścisnął. Syknęłam, gdy pokolei prostował moje zaciśnięte w pięść palce. Mocowałam się z nim, ale nie tylko fizycznie, nasze spojrzenia również toczyły walkę. Pociągnął za moje włosy i siłą wyprowadził z pomieszczenia.
Pod językiem poczułam metaliczny posmak.
_________________________________________________________________________________
Hej, hej, hej! Rozdział dodaję dzisiaj, bo Tala wymyśliła,że do końca grudnia dodamy ich aż 6! Jak dla mnie to chyba nie wykonalne, ale kto wie XD Mam ogromną prośbę, by każdy kto czyta skomentował go! Życzeń składać wam nie będę, bo myślę, że do Wigilii coś się tutaj jeszcze pojawi :) A raczej napewno.
Dzisiaj pożegnałam się ze szkołą i czuje się wyśmienicie! 2 tygodnie wolnego! Aaaaa *-*
Nie wiem czy zauważyliście, ale zmieniłam nazwę na bloggerze, od tąd wszędzie będę się podpisywać Olek.
Co do wattpada- JEST KTOŚ KTO MOŻE WYTŁUMACZYĆ MI, NA JAKIEJ ZASADZE TWORZY SIĘ TAM HISTORIE?
(chcę przynajmniej spróbować zobaczyć jak to wszystko wygląda, poza tym mam cichą nadzieję, że Killera będzie czytać większa ilość osób, ale ciiiii )
Dzięki za wszystkie komentarze, jesteście cudowni! :*
Olek.
Ha! Dobrze tak tej lasce ! :)) cieszę się że aż tyle dodasz . Czekam . Cudowny ! :* ....K.
OdpowiedzUsuńŁał! Zajebisty! :D
OdpowiedzUsuńSuper :) czekam na next :*
OdpowiedzUsuń<3 Kocham! I czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńO matko co tam się dzieje ja na jej miejscu już dawno zabiła to rudo sukę a Malik nie ogarniam go
OdpowiedzUsuń( albo ja jestem tempa ) xD co do rozdziału świetny jak zawsze ;)
Pozdrawiam i mam nadzieje że dodasz szybciutko nn a i weeny kochana :D
*.* kocham
OdpowiedzUsuńczekam na nn!!!
OdpowiedzUsuńCudowny <3 Olls :***
OdpowiedzUsuńSwietne czekam na next. A wiecie ze nasz Louis juz w wigilie konczy 23 lata o ile sie nie myle. Kocham <3~WeRa
OdpowiedzUsuńCzekam na te 6 kolejnych!
OdpowiedzUsuńWiktoria
Xx
PS. Mam Wattpada i sama tworzyłam tam jedną książkę. Możesz tam zdobyć dużo nowych czytelników. Takie fan-fiction są tam popularne. Jeśli będziesz chciała z chęcią Ci to wszystko wytłumaczę :) (jak coś to odpisz na ten komentarz to podam Ci mojego Skype)
Byłoby świetnie jakbys mi wszystko wytłumaczyła, niestety mój Skype nie dziala poprawnie, mogę sie jakoś inaczej z tobą skontaktować? :*
UsuńJasne :-) może fb? (Jak coś to podmiotów Ci na priv)
UsuńWysłałam Ci mojego cb na asku ;)
Usuń*fb
Usuńzaprosiłam cię już, mam zapisane imię Olaa, nazwiska nie podaję, z przyczyn wiadomych, mam nadzieję, że szybko się ze mną skontaktujesz :)
UsuńWłaśnie zaczynam dokańczać rozdział, jak skończę to Tala doda go albo dzisiaj, albo jutro XD :*
O matko czekam na nn
OdpowiedzUsuńZapowiadaja się ciekawie te ponad 2 tygodnie:) Ciekawe czy Niall przyjedzie i zabierze tą rudą suke ( będę ja tak cały czas nazywała). Zayn jest taki... Hmm.. porywczy... nieprzewidywalny... chyba nie da się określić jednym słowem jego zachowania:)
OdpowiedzUsuńZa każdym razem po przeczytaniu rozdziału mam rozwalony mózg :D Em zasłużyła sobie na zamach tą swoją prowokującą gadką..Szczerze po raz kolejny myślałam, że Rachel ją zabiła...Nie zdziwiłabym się, gdyby ta ruda małpa pomagała w morderstwie rodziców Rachel. Zayn jaki nieobliczalny na koniec rozdziału...Tak niech sobie wmawiają, że nic do siebie nie czują. Siedząc na fotelach i gapiąc się na krew rzeczywiście musieli wyglądać na psychicznie chorych :P
OdpowiedzUsuńNo ambitne macie plany z liczbą rozdziałów:) Powodzonka życzę i weny przede wszystkim Xx
Super!! Nie lubię Emily i dobrze jej tak 😃! Czekam z niecierpliwością na next!!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, nie wiedziałam że dodaliście, a tu już dwa! !
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać reszty, najchętniej to całymi dniami czytalabym to...
Boże.... szkoda że April jej nie zabiła, pewnie zayn by się wkurzyl xD
Hahahahhahah,pozdrowionka dziewki :*
Mocne...
OdpowiedzUsuńSassy Queen