- To wy się znacie? - Malik wstał, patrząc na mnie morderczym spojrzeniem.
- Tak, poznałyśmy się jak wyszłam i pewien sukinsyn mnie dość mocno wkurwił, ale pewnie go nie znasz. Taki zjeb trafia się raz na milion. - posłałam mu "słodkie" spojrzenie i wróciłam do Eleny.
- My sobie jeszcze porozmawiamy. Teraz idź i zjedz coś, bo pewnie królewna nic nie miała w ustach od rana.
Przewróciłam oczami i już miałam udać się do kuchni, ale odwróciłam się na pięcie.
- Właściwie to miałam. - zaśmiałam się z miny chłopaka, który wyobrażał sobie właśnie nie wiadomo co - szkocką.
- Idź i mnie nie denerwuj. Wiesz jak to się skończy.
Machnęłam na niego ręką i ruszyłam wreszcie do tej cholernej kuchni. Chwilę potem pojawiła się w niej Elena. Właściwie to o niej zapomniałam.
- Eleanor. - wyciągnęła w moją stronę rękę w geście przedstawienia się.
- Eleanor? - spytałam.
- Tak. Błagam cię, przecież doskonale wiem, że nie nazywasz się Helen. To imię pasuje do jakiejś starej babci, nie do ciebie.
Zaśmiałam się z jej "komplementu". Właściwie czułam, że polubię tę laskę. Wydawała się być sympatyczna + była jedyną kobietą oprócz mnie, która nie miała nasrane w głowie. Tak, mówię tutaj o rudej.
- To jak na prawdę się nazywasz? - oparła się o blat i przyglądając się jak robię sobie kanapki, oglądała swoje czarne paznokcie.
- Mam na imię Rachel. Co ty tutaj robisz? Wiesz, nie zrozum mnie źle, ale mało kto ma tutaj wstęp i mało kogo tutaj wpuszczają.
- Nie, jeśli jesteś dziewczyną jednego z nich. - uśmiechnęła się.
Malik ma laskę? Nie, nie, nie, nie to niemożliwe. Nie ten typ. Cholera.
- Nie martw się, Malik jest nadal do wzięcia.
Spojrzałam na nią dziwnie.
- Lou. - odpowiedziała krótko.
Ten Lou? Louis?
Wsadziłam sobie kanapkę do ust i ugryzłam jej kawałek. Przysunęłam talerz w stronę Eleanor, ale pokręciła głową.
- Dzięki, byłam na obiedzie.
Kiwnęłam, że rozumiem.
- Słuchaj... bo domyślam się, że nie masz tutaj za dużo rozrywek i no wiesz... jesteś tutaj jedyną dziewczyną od dłuższego czasu, więc pomyślałam... że my...
- Mogę iść z tobą wszędzie, jeśli zabierzesz mnie od tego kutasa. - oznajmiłam, myjąc pusty już talerz.
- Zakupy? - jej brew podniosła się do góry.
- Cokolwiek.
- Dobra, więc przyjadę po ciebie za 2 godziny. Ale będzie fajnie!
W sumie śmieszył mnie jej entuzjazm. W końcu to tylko zakupy, ale z drugiej strony byłam w stanie ją zrozumieć. Będąc laską jednego z nich, pewnie wielu rzeczy musiała się wyrzec. Odprowadziłam ją do drzwi, jakby to był mój dom i jakbym mieszkała tutaj od wieków. W sumie jakby nie patrzeć, poniekąd to był mój dom. Przynajmniej po części.
- Teraz gadaj gdzie byłaś.
Podskoczyłam ze strachu. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Malik opiera się o framugę drzwi.
- Nie twój interes. - syknęłam.
Ostatnio nasze relacje... dość się zaostrzyły.
- Ile razy mam ci powtarzać, że odkąd tutaj jesteś to wszystko co dotyczy ciebie jest moim interesem. Mam cię pilnować do jasnej cholery! - prawie krzyknął.
- Co u rudej? - spytałam obojętnie.
- Żyje
- Jaka szkoda... - szepnęłam z sarkazmem w głosie.
- Ostrzegam cię. - powiedział z trudem tłumiąc gniew.
- Nie pierwszy i ostatni raz. - wzruszyłam ramionami.
Wyminęłam go, a on o dziwo nie próbował mnie zatrzymać. Miałam dwie godziny, które musiałam jakoś zagospodarować. Nie chciałam kolejny raz leżeć na łóżku i patrzeć tępo w sufit. Musiałam znaleźć sobie jakieś zajęcie. Postanowiłam coś ugotować. Mimo tego, że z trudem szło mi zrobienie zwykłej jajecznicy, to spaghetti wychodziło mi idealnie. Zaczęłam otwierać szafki z nadzieją, że znajdę jakiś makaron. Zdecydowanie przydałoby się zrobić tutaj zakupy. Postanowiłam, że zajmę się tym przy okazji wyjścia z Eleanor. Po chwilowych poszukiwaniach znalazłam wreszcie wszystko, co było mi potrzebne. Malik pewnie w tym czasie siedział u rudej. Na samą myśl o tym skrzywiłam się nieudolnie.
- Co robisz? - spytał wchodząc do kuchni i nalewając sobie sok do szklanki.
- Gotuję.
Chłopak na te słowa wyraźnie się zakrztusił.
- Ty? Gotujesz?
- Spaghetti jest jedyną rzeczą na świecie, która na prawdę mi wychodzi, więc siedź cicho albo idź do rudej. - syknęłam.
- No nie wierzę. Ty dalej jesteś o nią zazdrosna! - zaśmiał się, oblizując wargi z soku.
Zamknęłam z hukiem szufladę.
- Nie byłam, nie jestem i nie będę nigdy zazdrosna. Zresztą dlaczego miałabym być? Przecież nic nas nie łączy. Możesz spać gdzie chcesz i z kim chcesz. Mnie nic do tego. - spojrzałam na niego, a on nagle spoważniał.
- Na reszcie to zrozumiałaś. - zacisnął pięści.
- Tobie pewnie też nie będzie przeszkadzać, że wieczorem umówiłam się z super przystojniakiem w barze, którego poznałam wczoraj. Mówię ci jakiego ma wiel...
- Przestań. - warknął.
Ten idiota nawet się nie domyślił, że blefuję.
- Co? Przeszkadza ci to? Jesteś zazdrosny? Czy może po prostu chcesz mieć mnie na wyłączność? - szeptałam, przybliżając się do niego.
Nic nie powiedział, ale wpił się w moje usta bardzo mocno i bardzo szybko. Trwaliśmy w krótkim pocałunku.
- Tak myślałam.
Uśmiechnęłam się do niego z wyższością.
- Jak ma na imię ten facet? - spytał udając, że w ogóle go to nie obchodzi.
- Eleanor. - powiedziałam.
Malik przez pierwsze sekundy patrzył na mnie zdezorientowany, a potem rzucił we mnie mandarynką, którą wcześniej bawił się w ręce. Złapałam ją w locie i posłałam mu zadziorny uśmiech. Ten tylko pomachał głową z dezaprobatą i wyszedł. Mogłam w końcu zająć się gotowaniem.
____________________________________________________
Cześć i czołem!
Jak wam mijają święta? Mamy kolejny rozdział! Nie wiem, czy uda się nam dodać te zapowiedziane rozdziały, bo Ola nie ma dalej internetu, a ja nie wiem czy będę miała czas pisać je na bieżąco. Do końca bloga zostało jeszcze kilka rozdziałów, piszcie, czy chcecie 2 część. No to tyle, trzymajcie się ♥
Natalia ☻
hahah geniusz <3 Olls:***
OdpowiedzUsuńOczywiście chcę 2cz.Z niecierpliwością czekam na next !
OdpowiedzUsuńTAK, zdecydowanie TAK chcemy 2 część (a przynajmniej ja).
OdpowiedzUsuńUhuhu zazdrosny Malik <3
Wiktoria
Xx
Rozdział świetny i...
OdpowiedzUsuń... Zostałaś nominowana do Liebster Award, więcej informacji znajdziesz tutaj: http://onedirection-storyotherthanall.blogspot.com/2014/12/liebster-award.html
Świetny rozdział i oczywiście że musi byc 2 cz
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny a super by bylo gdyby była 2 część
OdpowiedzUsuńOczywiście ze chcemy 2 część!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział... mogłaby czytać to cały czas
Awww.... lubię jak on się tak "wpija" w nią...
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego i 2 część~świetny pomysł!
2część!!
OdpowiedzUsuńObowiązkowo <3
Kto się czubi ten się lubi, samo ciska się na usta :) Uwielbiam jak on ja tak całuje z zaskoczenia :) Fajnie, że znalazła kogoś normalnego jak El, grug taka jak Em to by było zabójstwo psychiczne :P
OdpowiedzUsuńDzięki za kolejny rozdział :*
Jasne, że chcę 2 część!!!
OdpowiedzUsuńSuper słonko czekam na nn
OdpowiedzUsuńI jestem za twoim pomysłem
Hah super!��
OdpowiedzUsuńBoskie. Druga czesc to swietny pomysl. Macie talent. Czekam na nastepny.<3~WeRa
OdpowiedzUsuńTak tak tak oczywiście że chcemy druga część! To moje ulubione opowiadanie także szybko dodawaj kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCudowny. Wspanialy. Boski. Swietny. Genialny. I wogule wszystko co naj!!!<3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! I oczywiście chce 2 cz. Z niecierpliwością czekam na nexta!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zwykle. Pozdrawiam i przesyłam życzenia z okazji Nowego Roku ;***
OdpowiedzUsuńAnia xx
haha genialne ;))
OdpowiedzUsuńSassy Queen